Mam na imię Ewelina, jestem żoną Artura i mamą trójki pociech Wiktorka, Igorka i Rozalki. Pewnie myślisz, że moja pasja i przygoda z przygoda z gotowaniem oraz pieczeniem zaczęła się w dzieciństwie. nie jest. Dlaczego?
W moim rodzinnym domu mama zawsze piekła ciasta, ja jedynie się przyglądałam i co najwyżej ubijałam piane:) Kilka moich prób samodzielnych wypieków zakończyło się zakalcem, więc nie było chemii między mną a kuchnią. Długo nie czułam swojego powołania do spędzania czasu na pieczeniu i doskonaleniu mojej pasji. Skupiałam się raczej na gotowaniu, ponieważ mój mąż to typowy mięsożerca i jakoś trzeba było trafić przez żołądek do serca.
Testuje, zamieniam, komponuje i czytam porady. Jest to trochę mój sposób na odskocznie od codzienności i rozwijanie siebie. Dziś mogę powiedzieć, że pieczenie to przygoda pełna radości do której Was zachęcam.
Jeśli jesteś dopiero na początku przygody z pieczeniem to zapraszam do mojej kuchni. Nie bój się, że coś nie wyjdzie. Po prostu ciesz się z pieczenia i baw się dobrze w kuchni. Będziemy uczyć się razem.
Chciałabym, żeby ten blog był dla wszystkich, a szczególnie dla tych , którzy boją się swoich kuchennych niepowodzeń.
Mam nadzieję, że razem przekonamy się iż to wcale nie jest trudne. Jeśli coś w przepisie będzie niezrozumiałe pisz śmiało, postaram się pomoc.
Z pozdrowieniami Ewelina.