Wyglądają słodko, a smakują... No cóż, obłędnie. Małe kolorowe kuleczki na patyku oblane czekoladą. Jak wyczarować takie słodkości? Zapraszam, wszystkiego dowiecie się za chwilę.
Do przygotowania małych cakepops potrzebujemy przede wszystkim ciasta bazowego. Może to być biszkopt lub np.ciasto babeczkowe. Jeśli zostało wam kilka babeczek z poprzedniego dnia, możecie przerobić je na lizaki ciasteczkowe. Sprawdzą się również pokruszone ciasteczka, choć mi osobiście nie bardzo pasują jako baza.
Jeśli nie macie akurat babeczek, które moglibyście wykorzystać, proponuje upiec np. bazę do ciasta Black Velvet cake. Jest to ciasto wilgotne, czekoladowe więc świetnie się sprawdzi.
Jeśli mamy już bazę, zaczynamy od pokruszenie jej do misy. Następnie musimy dodać serek mascarpone lub serek np. homogenizowany. Teraz coś, co podkręci smak. Ja dodałam masę kajmakową. Polecam też np. dżem porzeczkowy, który przełamie słodki smak. Jakie proporcje? Cóż wszystko musi mieć konsystencję klejąca, żeby można było z tego ulepić kuleczki. Na 6 babeczek wystarczy około 125 gramów mascarpone. Jeśli ciasto nie chce wam się kleić, można dodawać składniki do momentu, aż będzie idealne. (zaczynamy od ciasta i stopniowo dodajemy masy)
To co możecie dodać do ciasta, zależy od was. Mogą być kuleczki czekoladowe, pokruszone orzeszki, masło orzechowe, pasta pistacjowa i co tam wymyślicie.
Następnie z tak powstałej masy lepimy kuleczki. Wielkość orzecha włoskiego. Waga około 25 gramów. Wykładamy je na deseczkę i wstawiamy do lodówki na około 1-1.5 godziny.
Po tym czasie musimy wbić w kuleczki patyczki. Roztapiamy czekoladę i maczany najpierw końcówkę patyczka w czekoladzie, a następnie wbijamy w kuleczkę. Patyczki mogą być długie plastikowe, mogą być drewniane jak do lodów na patyku lub zwykle papierowe słomki najlepiej przecięte na pół, żeby nie były zbyt długie.
Kiedy wszystkie patyczki mamy już zamocowane wkładamy ponownie do lodówki na około 3-4 godziny. Następny krok to oblewanie czekolada. Jeśli boicie się, że popsy spadną z patyczka, choć trzyma je czekolada, można na chwilę włożyć je do zamrażarki. Dosłownie na pół godziny. Inaczej zamarzną i po oblaniu czekoladą mogą pojawić się kropelki rosy.
Następny etap to oblewanie, a raczej zanurzanie w czekoladzie i dekoracja.
Potrzebujemy dość wąskie naczynie i czekoladę. Wąskie na tyle, żeby zmieściła się w niej kulka. Nie może być szerokie, bo poziom czekolady musi być dość wysoki, więc zużyjecie dużo więcej czekolady. Przygotowujemy czekoladę, najlepiej zacząć od 2 sztuk i rozpuszczamy ją w kąpieli wodnej lub w mikrofali. Dodajemy odrobinę oleju. Czekolada musi być płynna, aby oblała nam cakepopsy, ale nie może być w niej za dużo oleju, bo wtedy nam spłynie. Zacznijcie od łyżki oleju na dwie czekolady. Białą czekoladę można zabarwić, używając barwników do czekolady. Zanurzcie kuleczkę i zobaczcie czy czekolada dobrze okryje słodycz i spływa. Jeśli będzie zbyt gęsta można dodać jeszcze trochę oleju.
Zanurzamy w czekoladzie, każdą kuleczkę, czekamy chwilę, aż czekolada spłynie do kubeczka i odkładamy na bok. Możemy udekorować posypką. Po każdym zanurzeniu zimnej kuleczki czekolada będzie obniżała swoją temperaturę. Dlatego może być konieczność jej podgrzania.
Po oblaniu i udekorowaniu cakaposów wkładamy je do lodówki, aby czekolada ładnie zastygła. I gotowe.